Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 4 października 2015

rok 2010

Tak, nowy rok. Nowe postanowienia. My mięliśmy jedno, być ze sobą na zawsze.
Kolejna impreza, urodziny naszego Przyjaciela . Jak zwykle za dużo alkoholu, świetna atmosfera.
I nadeszła 18 mojego M. Nie obchodził ich jakoś szczególnie. Właściwie to mnie nie było na jego urodzinach, bo był u swojego brata w Gdańsku. Przepłakałam ten dzień, ale miałam dla niego prezent :D. Kiedy wrócił dostał go.
Luty... pamiętny miesiąc tego roku, nie będę go opisywać, ale dla mnie i dla niego znaczył bardzo dużo w naszym związku.
On pracował dorywczo, ja byłam w drugiej liceum. Codziennie wychodził po mnie do autobusu. Szliśmy do niego na obiad, później do mnie. Tak moja babcia z nim uzgadniała obiady na kolejny dzień. Był kochany, pomagał we wszystkim o co go poprosiłam, czy też mama albo babcia. Kochał mnie.
Wiosna była cudowna, wszyscy szukali miłości... Ja ją miałam... Nigdy nie zapomnę tych chwil.

Maj! Ślub jego brata . Pojechaliśmy na cały weekend. Wyglądaliśmy idealnie. Ślubu za dobrze nie pamiętam. Imprezy w sumie też nie, ze względów takich, że M wolał ten CZAS spędzić ze mną. Cudowny czas,pamiętam każdą chwilę.
12.05 - nasza pierwsza rocznica . Hmmm mięliśmy ją uczcić w pewien sposób...

czwartek, 1 października 2015

17 urodziny,święta, sylwester

Witam, nie było mnie miesiąc... Ale to ze względu na pracę, wstawałam ok 3-4 pracowałam do 17-18. Stąd brak czasu na pisanie. Dziś mam wolne więc muszę nadrobić zaległości... Zatem.

Moje urodziny były kameralne: mama, babcia, siostra. I miał być mój chłopak, ale nie było go. :( Płakałam z tego powodu...No coż, spotkaliśmy się na drugi dzień, dostałam misia słonika z serduszkami na stópkach i czekoladę. Ucieszyłam się z takiego prezentu <3.
Zbliżały się święta Bożego Narodzenia,zawsze je lubiłam ( zawsze... mam na myśli wtedy jak byłam mała i był ten cudowny klimat świąt, teraz tego nie ma) Ale ...zostałam zaproszona do M na święta, a że miałam 2 km , więc poszłam. To było pierwsze spotkanie moje vs niedoszła teściowa. Pełen dom ludzi, jego wujkowie, brat, siostra, dzieci. I oczywiście my.. Pamiętam jak dziś te rozmowy, a w szczególności jedną z jego wujkiem :
- pamiętam Twoją matkę
- tak?
-W ma na imię była ładną dziewczyną
- była? ( hmmm i tu były śmiechy... jak zwykle muszę palnąć coś)
- nie no, na pewno jest ładna
Mój ukochany chyba z nerwów pił tego dnia dużo... I wtedy jego mama powiedziała " cycek nie przesadzasz" zrobił się czerwony, ja się zaśmiałam , a ten powiedział " nie mów tak do mnie"
Tak... podobało mi się tam..
Nadszedł czas SYLWESTRA z NIM! Dostaliśmy zaproszenie do jego przyjaciela .
Było sporo osób, jedzenie super, za dużo alkoholu... Cudowny wieczór, świetna atmosfera.. Przed północą wyszliśmy na dwór, żeby puszczać fajerwerki, pić szampana. Gdy wybiła północ , my patrzyliśmy sobie prosto w oczy, mówiąc, że się kochamy i tak zostanie na zawsze... Upiłam się nieziemsko, że zostałam z M u kolegi na noc. Z wielkim bólem głowy obudziłam się... No cóż, sylwestra trzeba dobrze opić. Wróciłam do domu, mama nawet słowa nie powiedziała, że źle wyglądam, albo czemu dopiero "dziś" wróciłam. Ona jest cudowna.
Niestety trzeba było wracać do szkoły, wolne się skończyło. :(